poniedziałek, 26 stycznia 2015

intensywny weekend.

Hi!


Mój ostatni weekend przed operacją był bardziej intensywny niż się tego spodziewałam. W piątek z rana byłam w pracy, po pracy do domu obiad, prysznic szybko się ogarnąć i na 19 do Lęborka bo szłam na studniówkę jako osoba towarzysząca z kolegą. Przyjechałam o 5 rano do domu, wybawiłam się za cały ten czas kiedy musiałam siedzieć w domu. W sobotę koło 14 dostałam telefon od mojego chłopaka, że jest właśnie pod moim domem i taki sposobem spędziłam resztę dnia z nim. W niedziele musiałam wstać już o 4:40 żeby zdążyć na pociąg do Gdańska. Szybko napisałam kolokwium (zresztą ostatnie w tym semestrze) i z powrotem biegłam na skm tym razem do Słupska bo dostałam dzień wcześniej zaproszenie od mojego chłopaka siostry na obiad. W słupsku posiedzieliśmy jakoś do 17 i pojechaliśmy do jego rodziców w odwiedziny. W domu byłam jakoś po 22 wyczerpana całym weekendem i brakiem snu. Niestety dzisiaj wyszedł negatywny efekt mojego weekendu i zaspałam do pracy.

Obecnie siedzę w pokoju z notesem i zastanawiam się co muszę wziąć ze sobą do szpitala... tak. Moja operacja już pojutrze. Nie mogę uwierzyć, że to tak szybko zleciało. Mam nadzieję, że pobyt w szpitalu minie mi równie szybko jak czas przed operacją.

to zdjęcie podsumowuje cały mój weekend :)


Mam nadzieję, że wasz weekend był równie udany jak mój :)

wtorek, 6 stycznia 2015

zarezerwowany...


Miałam tutaj mały przestój ale to tylko dlatego, że mam coraz mniej czasu dla siebie. Święta minęły mi niezmiernie szybko, sylwester jeszcze szybciej. Obecnie próbuję się jakoś uczyć do sesji i nadchodzących kolokwium ( w ten weekend mam aż 4!). Dodatkowo w pracy robimy już powoli rozliczenia roczne i kończę rozliczenia za miesiąc grudzień dla pozostałych podatników.

Obecnie każdą wolną chwilę poświęcam tylko jednej osobie i bardzo się z tego cieszę. Mój kalendarz w styczniu pęka w szwach. W ten weekend mam studia, w następny jestem w Gdyni na chrzcinach mojej siostrzenicy i robię za fotografa. 23 stycznia idę jako osoba towarzysząca na studniówkę więc muszę jechać do Słupska kupić sukienkę... albo chociaż buty ^^ dwa dni później mam kolejne kolokwium na studiach, a 28 już jestem w szpitalu. Nie mogę uwierzyć, że ten miesiąc tak szybko się skończy.

mój koteczek kochany <3


Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku :)